poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Chomik buszujący w klatce

Zdjęcie wydawca
Różaniec - Rafał Kosik. To właśnie Warszawa jest jednym z miast-polis, kosmicznych konstruktów, paciorkiem w różańcu innych jej podobnych, funkcjonujących w kosmosie od tajemniczej Przemiany. W scenerii przypominającej fantasmagoryjne miasta z Incepcji, rozgrywa się wcale niegłupia a wielce sensacyjna fabuła. Główny bohater, Harpad, jest nuzzlerem, podobnie jak jego prekursor, lifter, ma zdolności pozwalające mu na ingerencję w system Sztucznej Inteligencji zawiadującej wszelkimi aspektami życia star-warszawiaków. Miasto jest organizmem pozornie doskonałym, od technicznej strony wszystko wydaje się dobrze zorganizowane ale jego SI zdaniem wielu wpływowych osób za bardzo się usamodzielniła. Od jej oceny zależy punktowanie obywatela, po przekroczeniu pewnej wartości uznawanego za Potencjalne Zagrożenie i usuwanego ze społeczeństwa przez służby bezpieczeństwa - Prowokację i Eliminację. Zdolność oceny tej punktacji a nawet wpływ na nią posiadł Harpad. Oczywiście jego umiejętności są wyjątkowe, mało legalne i zostają zauważone przez różne osoby, które chcą mieć większy wpływ na funkcjonowanie miasta a nawet ograniczenie roli SI. Podejmując z nimi grę naraża życie swoich bliskich a nawet los miasta.
Snerg-Sneer-Harpad. To trivium skojarzeń nie będzie przypadkowe. Różaniec jest mocno zadłużony u Adama Wiśniewskiego-Snerga jak i Janusza A. Zajdla. Wierzytelność ta nie czyni z powieści Kosika kopii Robota czy też Limes Inferior, wręcz przeciwnie. Na dzisiaj wydaje się jedyną od lat pozycją w polskiej fantastyce tak mocno brzmiącą i wyraźną gatunkowo - czerpiącą z tradycji sf, szczególnie tej socjologiczno-inżynieryjnej i potrafiącej spojrzeć w horyzont labilnej i nieprzewidywalnej przyszłości. Wszystko to podane w dosyć atrakcyjny, rozrywkowy sposób, nie stroniący od dramatycznych akcji, emocjonalnych szarpnięć i starające się tłumaczyć swoją filozofię przyjaznym, dalekim od naukowego, językiem . Przy tym z widoczną miłością opisuje Warszawę, która, szczególnie w sporach politycznych, nie jest tak odległa od tej dzisiejszej a momentami wygląda jak z mokrego snu polskiego patrioty. Powieść ma swoje mocniejsze i słabsze strony a wyjaśnienie tej nierówności tłumaczy autorski podpis ją kończący. Pisana była w różnych odciągających uwagę miejscach na przestrzeni osmu lat. A i tak wyszło nie najgorzej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz