czwartek, 27 czerwca 2019

Refleksy #29


Rocketman - Dexter Fletcher. Filmowa biografia Eltona Johna skrojona przez producenta Bohemian Rhapsody bardziej jednak przypomina inny jego film – Eddiego zwanego orłem. Miła dla oka i ucha konfekcja.
Dragged Across Concrete - S. Craig Zahler. Mel Gibson i Vince Vaughn jako detektywi zawieszeni za zbyt brutalne zatrzymanie. Z nadmiaru wolnego czasu wpadają na trop grupy przestępczej planującej skok na bank. Rozgoryczeni dotychczasową karierą próbują ugrać coś na boku… Kino policyjne pełna gębą chociaż trochę przegadane i pompatyczne
Venom - Ruben Fleischer. Chciałbym napisać, że dla Toma Hardy’ego ale skłamałbym. Nie namawiam do alkoholu ale piwo wskazane.
I Am Mother Grant Sputore. Robot wychowuje ludzkie dziecko w świecie po bliżej nieznanej apokalipsie – Ziemia jest zniszczona, ludzi nie ma, a wychowywana w podziemiach przez maszynę dziewczynka wydaje się bardziej stworzona niż zrodzona. Niezły klimat i niezbyt czytelne zakończenie.
Żona - Björn Runge. W roli tytułowej nie doceniona Oscarem Glenn Close. Jej mąż dostaje właśnie nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Rodzinny wyjazd do Sztokholmu ujawnia koszt tego splendoru. Bardzo wyważona rola Close przekonuje do tej historii.
Jak pies z kotemJanusz Kondratiuk. Biograficzny film o pożegnaniu z bratem Andrzejem. Także o trudnych rodzinnych relacjach i nieoczywistych sposobach radzenia sobie z chorobą bliskiej osoby. Wydaje się być obrazem szczerym i naprawdę przejmującym a przy tym, jak to w życiu, często zabawnym. Panowie Więckiewicz i Łukaszewicz zagrali wybornie ale to Aleksandra Konieczna zawłaszcza ekran.
Wieczór gier - John Francis Daley, Jonathan Goldstein. Młode małżeństwo – Jason Bateman i Rachel McAdams – uwielbia spędzać wieczory w towarzystwie przyjaciół na wspólnym rozwiązywaniu zagadek. Rzadko widywany brat/szwagier proponuje grę według własnych zasad. I się zacznie. Parę uśmiechów, kilka zaskoczeń, na lekki wieczór.
Zabójczy rejsSandler i Aniston to nazwiska, które zapewniły tej produkcji netflixa rewelacyjne otwarcie. Gorzej z sama fabułą, która stanowi jakby karykaturę powieści Agathy Christie ze Śmiercią na Nilu na czele.
Dark – drugi sezon nie robi już takiego wrażenia jak pierwszy a wręcz swoim melodramatycznym splątaniem każe podejrzewać, że twórcy nie mieli nań pomysłu. Nadzieja w tym, że najlepsze zostawili na Finał (tytuł zapowiedzianego sezonu 3).
Coś i poczytałem w międzyczasie. 
John Scalzi - Upadające Imperium. Space opera rozgrywająca się w nieco feudalnym wszechświecie to  początek cyklu więc nie wiem czy będę kontynuował o ile wydadzą. Ale zgrabnie wchodzi gdyż Scalzi potrafi pisać
David Seed - Science Fiction. Krótkie wprowadzenie. Akademicki ale lekki spacer po gatunku. Dla przypomnienia.
Bob Woodward - Strach. Trump w Białym Domu. Aż chciałoby się by o współczesnej polskiej polityce ktoś pisał tak wnikliwie, zajmująco i od środka.
Kristen Roupenian - Kociarz. Opowiadania tu zamieszczone chociaż w swojej pierwotnej warstwie obyczajowe, są wielce niepokojące i przypominają baśnie czasami dosyć okrutne.
Lauren Groff - Floryda. Również opowiadania, nie wiem czy nie o większym potencjale niż te napisane przez Roupenian. Podobny mroczny klimat i ciążący nad bohaterami fatalizm podany został jednak w bardziej przekonujący literacko sposób.
O tych opowiadaniach należałoby napisać coś więcej bo zasługują na to ale panujący upał przegrzał mnie i jestem przekonany, że nic mądrego o nich nie napiszę.