Rocketman - Dexter Fletcher. Filmowa biografia
Eltona Johna skrojona przez producenta Bohemian Rhapsody bardziej jednak przypomina inny
jego film – Eddiego zwanego orłem. Miła dla oka i ucha konfekcja.
Dragged Across Concrete - S. Craig Zahler. Mel
Gibson i Vince Vaughn jako detektywi zawieszeni za zbyt brutalne zatrzymanie.
Z nadmiaru wolnego czasu wpadają na trop grupy przestępczej planującej skok na
bank. Rozgoryczeni dotychczasową karierą próbują ugrać coś na boku… Kino
policyjne pełna gębą chociaż trochę przegadane i pompatyczne
Venom - Ruben Fleischer. Chciałbym napisać, że
dla Toma Hardy’ego ale skłamałbym. Nie namawiam do alkoholu ale piwo wskazane.
I Am Mother – Grant Sputore. Robot wychowuje ludzkie dziecko w świecie po bliżej nieznanej
apokalipsie – Ziemia jest zniszczona, ludzi nie ma, a wychowywana w podziemiach
przez maszynę dziewczynka wydaje się bardziej stworzona niż zrodzona. Niezły
klimat i niezbyt czytelne zakończenie.
Żona - Björn
Runge. W roli tytułowej nie doceniona Oscarem Glenn Close. Jej mąż dostaje
właśnie nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Rodzinny wyjazd do Sztokholmu
ujawnia koszt tego splendoru. Bardzo wyważona rola Close przekonuje do tej
historii.
Jak pies z kotem – Janusz Kondratiuk.
Biograficzny film o pożegnaniu z bratem Andrzejem. Także o trudnych rodzinnych
relacjach i nieoczywistych sposobach radzenia sobie z chorobą bliskiej osoby.
Wydaje się być obrazem szczerym i naprawdę przejmującym a przy tym, jak to w
życiu, często zabawnym. Panowie Więckiewicz i Łukaszewicz zagrali wybornie ale
to Aleksandra Konieczna zawłaszcza ekran.
Wieczór gier - John Francis Daley, Jonathan
Goldstein. Młode małżeństwo – Jason Bateman i Rachel McAdams – uwielbia spędzać
wieczory w towarzystwie przyjaciół na wspólnym rozwiązywaniu zagadek. Rzadko
widywany brat/szwagier proponuje grę według własnych zasad. I się zacznie. Parę
uśmiechów, kilka zaskoczeń, na lekki wieczór.
Zabójczy rejs – Sandler i Aniston to nazwiska,
które zapewniły tej produkcji netflixa rewelacyjne otwarcie. Gorzej z sama
fabułą, która stanowi jakby karykaturę powieści Agathy Christie ze Śmiercią na
Nilu na czele.
Dark – drugi sezon nie robi już takiego wrażenia
jak pierwszy a wręcz swoim melodramatycznym splątaniem każe podejrzewać, że
twórcy nie mieli nań pomysłu. Nadzieja w tym, że najlepsze zostawili na Finał (tytuł
zapowiedzianego sezonu 3).
Coś i poczytałem w międzyczasie. John Scalzi - Upadające Imperium. Space opera rozgrywająca się w nieco feudalnym wszechświecie to początek cyklu więc nie wiem czy będę kontynuował o ile wydadzą. Ale zgrabnie wchodzi gdyż Scalzi potrafi pisać
David Seed - Science Fiction. Krótkie wprowadzenie. Akademicki ale lekki spacer po gatunku. Dla przypomnienia.
Bob Woodward - Strach. Trump w Białym Domu. Aż chciałoby się by o współczesnej polskiej polityce ktoś pisał tak wnikliwie, zajmująco i od środka.
Kristen Roupenian - Kociarz. Opowiadania tu zamieszczone chociaż w swojej pierwotnej warstwie obyczajowe, są wielce niepokojące i przypominają baśnie czasami dosyć okrutne.
Lauren Groff - Floryda. Również opowiadania, nie wiem czy nie o większym potencjale niż te napisane przez Roupenian. Podobny mroczny klimat i ciążący nad bohaterami fatalizm podany został jednak w bardziej przekonujący literacko sposób.
O tych opowiadaniach należałoby napisać coś więcej bo zasługują na to ale panujący upał przegrzał mnie i jestem przekonany, że nic mądrego o nich nie napiszę.