Chcąc skorzystać z letnich miesięcy, czasu wakacji ale i ograniczonych czasem urlopów, warto rozejrzeć się wokół siebie gdyż zawsze znajdziemy coś atrakcyjnego i interesującego w zasięgu jednodniowej wycieczki (oczywiście to plan minimum i raczej dla mieszkańców południowo-zachodniej ćwierci kraju).
Na pograniczu lubuskiego powiatu żarskiego oraz niemieckiej Saksoni i Brandenburgii warto odkryć tzw.
Łuk Mużakowa do poznania którego zaprasza
Łęknica oraz niemieckie
Bad Muskau. Uroczy zakątek położony nad
Nysą Łużycką pozwala na spędzenie aktywnego wypoczynku na terenie przepięknego
Parku Mużakowskiego. To ponad 700 hektarów zielonych terenów, urządzonych w stylu angielskim z przepięknym starodrzewiem - chociażby dębami o nazwach
Odyn i
Thor, z ośmio- i siedmiometrowymi obwodami należą do najgrubszych dębów w Polsce.
Po parku można poruszać się rowerem i o ile nie mamy własnego na miejscu nie ma problemów z wypożyczeniem sprzętu (także z fotelikami dla dzieci).
Drugą atrakcją jest geościeżka w
Dawnej Kopalni Babina. Ok. 5 kilometrowa trasa biegnąca wśród lasów oraz mniejszych lub większych jeziorek stworzona została częściowo w wyniku rekultywacji terenu po kopalni odkrywkowej węgla brunatnego w części zaś w wyniku procesów antropogenicznych. Uroki tego miejsca odkryli fotoreporterzy
National Geographic.
Nieoczywistym kierunkiem może okazać się
Wałbrzych. To z pewnością zamek
Książ, trzeci największy zamek w Polsce (po
Malborku i
Wawelu), otaczające go tarasy i park, stadnina koni oraz pobliska
Palmiarnia. Ale i również mocno industrialna zabudowa
Starej Kopalni. To zamknięta w 1996 r.
Kopalnia Węgla Kamiennego Julia, odpicowana za grube pieniądze i chyba przez to, niestety, zbyt sterylna (to faktycznie bardziej centrum naukowo-konferencyjne). O wiele większe wrażenie wywarła na nas trasa turystyczna w kopalni-muzeum w
Nowej Rudzie (40 km od Wałbrzycha w kierunku na
Kłodzko, po drodze można odwiedzić
Podziemne Miasto Osówka leżące w tajemniczym kompleksie
Rise). Wyjeżdżając z Wałbrzycha warto zatrzymać się w
Szczawnie Zdroju, cudownie zielonym uzdrowisku z takim trochę zatrzymanym czasem.
Atrakcją niedawno oddaną turystom jest
Ścieżka w koronach drzew Karkonosze w czeskich
Jańskich Laźniach (ok. 40 km. od
Jeleniej Góry). Ta wzbudzająca na początku kontrowersje konstrukcja (obawiano się jej dominacji nad krajobrazem) przekonuje do siebie od razu po wejściu na nią. Jest to szeroka i wygodna ścieżka prowadząca od poszycia lasu do korony drzew. Spacerujemy wśród zielonych drzew typowego karkonoskiego mieszanego lasu. Kulminacją jest wysoka na ponad 40 metrów wieża ze spiralnie wznoszącą się ścieżką dla zwiedzających prowadząca ponad drzewa. Gdybyśmy nie chcieli schodzić możemy zjechać 80 metrową rurą ale warto jednak jak najdłużej przebywać wśród drzew.
Konstrukcja jest przyjazna dla rodzin z dziećmi i osób z ograniczeniami ruchowymi. Edukuje z życia lasu, dowiemy się na ścieżce "
o zaletach "ładnego" i "nieładnego" lasu i jaką pożywkę stanowi dla żywego lasu las martwy" (z folderu). Jest również ekspozycja podziemna gdzie możemy zapoznać się z przekrojem gleby oraz systemem korzeniowym drzew. Z pewnością lepsze to od wyścigów harvesterów.
Całkiem w pobliżu bo w oddalonym o 10 km
Pecu pod Sneżkou znajdziemy świetne miejsce na rozpoczęcie przygody z tą najwyższą górą
Karkonoszy, także
Sudetów, Czech i będącej jednocześnie najwybitniejszym szczytem Polski (1202 metry wybijający się ponad wyżyną). Jeżeli nie mamy czasu lub sił to
Śnieżkę możemy zdobyć kolejką gondolową (250 osób na godzinę). Do Polski warto wrócić przez
Przełęcz Okraj.
*
wszystkie zdjęcia własne