Zdjęcie wydawca |
niedziela, 29 lipca 2018
Świat to samotna wyspa
środa, 25 lipca 2018
Przeżyć wakacje
Zdjęcie wydawca |
Wojciech Chmielarz, który jest utytułowanym twórcą polskiego kryminału, w historii tej stara się pokazać trochę inny kontekst, uciekając jak tylko się da od jej kryminalnego aspektu. Stawia na pokazanie rodziny w obliczu dramatu utraty dziecka i jej otoczenia, przyjaciół, znajomych i osób całkowicie obcych, na których zaginięcie to ma wpływ. Pokazuje rolę mediów w kształtowaniu obrazu społecznie ważnych zjawisk, opisuje kulturę korporacyjną i świat celebrytów, z którymi związani są główni bohaterowie. Oczywiście psychologia, którą wykorzystuje Chmielarz, jest stosownie dobrana do lekkiej w założeniu wakacyjnej lektury. Nie utoniemy w niej ale też możemy mieć wrażenie dotykania naprawdę ważnych rzeczy. A ilekroć irytowałem się w czasie czytania na jakieś rozwiązanie fabularne od razu przypominałem sobie autentyczne historie - zaginięcie nastolatki w Trójmieście, brutalne zabicie rodziców przez syna i jego zakochaną w poezji dziewczynę, grzechy pewnego dziennikarza telewizyjnego, zaniedbania w kryminalnych śledztwach, prowincjonalny i wielkomiejski folklor. Chmielarz w sumie na takich autentykach oparł swoją opowieść dodając współczesną obyczajowość i odrobinę polityki. Czyta się to nieźle, intryga jest sprawna i momentami można czuć się zaskoczonym. Brak liniowości fabuły zmusza do skupienia i czujności w trakcie lektury. Dosyć oryginalnym rozwiązaniem jest oparcie tej historii na głównej bohaterce, ciemnoskórej telewizyjnej osobowości z ambicjami, Polce o nigeryjskich korzeniach. Postać wyraźnie stworzona w opozycji do pozostałych bohaterów jest jednocześnie autentyczna i nie przeszarżowana. To mnie w sumie najbardziej zaskoczyło w tej powieści. Kto chętny na agroturystykę?
środa, 11 lipca 2018
Tramp, prawie klaun
Zdjęcie wydawca |
Gdzieś do połowy książki mamy bardzo sprawny procedural, w którym poznajemy zawiłości amerykańskiego śledztwa, działania służb oraz wymiaru sprawiedliwości, dążących do wyjaśnienia sprawy i ukarania winnego. Gdy wszystko się posypie opowieść prokuratorsko-policyjna zamieni się z wolna w rasowy horror. Najtrudniejszy jest ten moment przejścia kiedy to z kryminalnej w sumie historii musimy przeskoczyć w opowieść o czymś nadnaturalnym. King jest mistrzem i jego próby zracjonalizowania nieracjonalnego skutecznie pomogą nam zawiesić naszą niewiarę na kołku. Oczywiście wszystko w ramach konwencji. W pewnym momencie marzyłem by całość poszła w kierunku takiej mistyki jaką dane nam było poznać podczas śledztwa True Detective, tym bardziej, że i King spogląda w ciemne rozgwieżdżone niebo, przekonując, że wszechświat jest nieskończony i by istniało zło absolutne musi istnieć i dobro podobnej wagi. Nie, jednak King pozostał Kingiem i dążymy do z góry zaplanowanego finału, który wielokrotnie już widzieliśmy. Irytuje momentami dydaktyzm mistrza i nachalny product placement, jednak strony dodatnie przeważają nad ujemnymi. Przywitajcie się, koszmar tego lata nazywa się Outsider.
piątek, 6 lipca 2018
Przyjechało amerykańskie wojsko
Zdjęcie wydawca |
To umiejętnie skonstruowane czytadło przemycające niepostrzeżenie dosyć ważne kwestie, w tym przypadku problem weteranów wojennych oraz przemysłu farmaceutycznego produkującego uzależniające opiaty. To Ameryka, której dokumentalny opis znajdziemy w szykowanej do wydania przez Czarne - Dreamland. Opiatowa epidemia w USA - Sama Quinonesa. Świat opisany przez Childa to również Ameryka, którą mogliśmy poznać w czasie lektury Elegii dla bidoków - J.D. Vance'a czy w filmowej wersji - Trzech bilboardów za Ebbing, Missouri - Martina McDonagh. Ludzi z małych miasteczek, prowincji wielkich US, poharatanych przez życie ale dumnych i chcących żyć na własnych warunkach. To chyba dlatego bohater Childa, naturalizowanego przecież Amerykanina, cieszy się taką estymą samego Stephena Kinga. Król literatury popularnej, ten piewca amerykańskiej prowincji, jej uroków ale i demonów, zna dokładnie ten świat i zaludniających go bohaterów dnia codziennego. Nie obiecuję, że szybko wrócę do lektury opowieści o Jacku Reacherze ale tą podróż będę wspominał miło.
poniedziałek, 2 lipca 2018
Refleksy #19
Twój Vincent - Dorota Kobiela i Hugh Welchman. Polsko-brytyjska koprodukcja będąca kandydatem do Oscara w kategorii film animowany. Malowana w manierze dzieł van Gogha opowieść o ostatnich dniach artysty i jego tragicznej śmierci to artystyczny kryminał dla dorosłych, który nie miał żadnych szans z faworyzowaną ale i kierowaną do młodszego odbiorcy, Coco. Obydwa opowiadają przecież o artystach i ich cierpieniu.
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć - David Yates. Eddie Redmayne silnie zlękniony nie patrzy w oczy. Dla miłośników twórczości J. K. Rowling, szczególnie Hogwartowego cyklu. Najważniejsze, że kasa się zgadza o czym świadczy część druga na horyzoncie.
Ciche miejsce - John Krasinski. Reżyser występuje ponadto w roli ojca roku. Wśród wielu naiwności na szczególną uwagę zasługują: gwóźdź, tony piachu i działająca pomimo apokaliptycznej inwazji elektryka. Byłby to dobry film familijny gdyby nie nadmiar złych przykładów jak nie należy postępować w rodzinie. Jego niewątpliwą zaletą jest czas trwania, minimalna ilość dialogów i jednak jakieś napięcie.
Jurrasic World: Upadłe królestwo - J.A. Bayona. Wracamy na Isla Nublar, z której po chwili, niestety, musimy się ewakuować do Kalifornii. Kontynentalna część przygód ekipy od jurajskich zwierząt wygląda przez to jak kolejna Noc w muzeum (Historii Naturalnej). Liczę na dłuższą pauzę.
The Lego Batman Movie - Chris McKay. Uśmiałem się do łez przy czym scenariusz tej animacji wydawał się inteligentniejszy od wielu aktorskich produkcji o Gacku czy innych superhero. Westworld - sezon drugi dałby się upakować w dwóch dodatkowych odcinkach sezonu pierwszego. A tak mamy jedynie ukłon w stronę domysłów widzów i koniec będący czymś na kształt Ex Machiny. Spektakularny finał Expanse potwierdza klasę serialu i należy się cieszyć, że porzucony przez stację SyFy zostanie przejęty przez Amazona.
No i mundial, sami rozumiecie, to tak jakby obejrzeć w miesiąc kilkadziesiąt pełnometrażowych, różnorodnych gatunkowo filmów z całego świata. Ale nie będę się wdawał w szczegóły.
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć - David Yates. Eddie Redmayne silnie zlękniony nie patrzy w oczy. Dla miłośników twórczości J. K. Rowling, szczególnie Hogwartowego cyklu. Najważniejsze, że kasa się zgadza o czym świadczy część druga na horyzoncie.
Ciche miejsce - John Krasinski. Reżyser występuje ponadto w roli ojca roku. Wśród wielu naiwności na szczególną uwagę zasługują: gwóźdź, tony piachu i działająca pomimo apokaliptycznej inwazji elektryka. Byłby to dobry film familijny gdyby nie nadmiar złych przykładów jak nie należy postępować w rodzinie. Jego niewątpliwą zaletą jest czas trwania, minimalna ilość dialogów i jednak jakieś napięcie.
Jurrasic World: Upadłe królestwo - J.A. Bayona. Wracamy na Isla Nublar, z której po chwili, niestety, musimy się ewakuować do Kalifornii. Kontynentalna część przygód ekipy od jurajskich zwierząt wygląda przez to jak kolejna Noc w muzeum (Historii Naturalnej). Liczę na dłuższą pauzę.
The Lego Batman Movie - Chris McKay. Uśmiałem się do łez przy czym scenariusz tej animacji wydawał się inteligentniejszy od wielu aktorskich produkcji o Gacku czy innych superhero. Westworld - sezon drugi dałby się upakować w dwóch dodatkowych odcinkach sezonu pierwszego. A tak mamy jedynie ukłon w stronę domysłów widzów i koniec będący czymś na kształt Ex Machiny. Spektakularny finał Expanse potwierdza klasę serialu i należy się cieszyć, że porzucony przez stację SyFy zostanie przejęty przez Amazona.
No i mundial, sami rozumiecie, to tak jakby obejrzeć w miesiąc kilkadziesiąt pełnometrażowych, różnorodnych gatunkowo filmów z całego świata. Ale nie będę się wdawał w szczegóły.
Subskrybuj:
Posty (Atom)