sobota, 12 sierpnia 2017

Refleksy #8 i pół

   Mumia - Alex Kurtzman. Film porażający głupim scenariuszem, czego nie usprawiedliwia ani panująca kanikuła ani zasadniczo staroświecka fabuła. Koło zamachowe filmu - Tom Cruise, oprócz tego, że bohaterski to próbuje również być zabawny. Mętna fabuła jest rozpięta pomiędzy kinem archeologiczno-masoneryjnym spod znaku Indiany Jones'a i Dana Browna a wszelkimi papirusowymi horrorami, których potencjał wyczerpała już Mumia Stephena Sommersa i jej kontynuacje. Całkowicie zdumiewa mnie, że film mimo tego zarobi na siebie.
    Król Artur. Legenda miecza - Guy Ritchie. Bliżej tu do poziomu Kryptonim U.N.C.L.E niż Porachunków czy nawet Sherlocków ale to nadal Ritchie. Szybki montaż, dynamiczna muzyka i wyraziści męscy bohaterowie wystarczą żeby przetrwać seans.
    Wszechstronna dziewczyna - Colm McCarthy. To ekranizacja wydanej u nas książki postapo - M. R. Careya - Pandora*. Film chociaż z 2016 r. pojawił się u nas dopiero teraz, na tegorocznym, 17 międzynarodowym festiwalu filmowym nowe horyzonty. Czy zasługuje na to (rozumiejąc, że festiwal miałby pokazywać to co w kinie oryginalne, ponadczasowe czy chociażby zasługujące na zapamiętanie) to inny sprawa. Być może wpisując się w figurę Innego trafia w dzisiejsze lęki i kryzysy. I być może właśnie tym, a nie zwykłą chęcią dowalenia zombiakowi, przemówi do festiwalowej publiczności. W roku śmierci Georga Romero niech pozostanie chociaż hołdem dla niego. Nadal jednak w tym temacie pozostaję fanem brytyjskiego, niestety nie kontynuowanego, serialu In the Flash

* (z refleksji na forum DOF) Początek oszczędnie dozujący informacje o otaczającym bohaterów świecie pozwalał mieć nadzieję, że faktycznie dostanę coś nowego o zombie i postapokalipsie i książka nie skończy jako wakacyjna lektura. Niestety Carey w pewnym momencie uznał, że należy zawalczyć o ekranizację i nie zawahał się użyć całego znanego arsenału tego już oklepanego tematu. Od Resident Evil po 28 dni/tygodni później, od Więźnia Labiryntu po Dzień tryfidów, po Drodze trafimy i na Aleję Potępienia. Komu to nie przeszkadza będzie się dobrze bawił. Komu to przeszkadza, niech się bawi właśnie tym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz