niedziela, 29 stycznia 2017

Alicja po dwóch stronach lustra

Hymn narodowy - Przemysław Wojcieszek*. Dostaje się wszystkim, i z prawa i z lewa, koalicji i opozycji, rządzącym       i rządzonym a najbardziej dostaje się nam, Widzom. Siedzimy, w dwóch przypadkowych grupach, rozdzieleni sceną. Rozłożony na scenie styropian co rusz imituje jak nie Kraj to Dom, Ulicę, przeobraża imaginowaną przestrzeń a jego fragmenty nabierają znaczeń szerszych niż te oznaczające po prostu materiał do izolacji budynków czy na kubek do cafe lattte. O duszę solidarnościowego bojownika Zbyszka (Bogdan Grzeszczak), lekko obecnie zapijaczonego nonkonformisty, żyjącego dawnymi wspomnieniami związkowej walki, którego intelektualnym przewodnikiem został czeski pisarz Hašek, toczą boje młodzieżowe przybudówki rządzących partii i KOD-u. W walce tej wykorzystują młodą Alicję (debiutująca Emilia Piech), która usiłuje swoją witalnością, młodzieńczym zapałem zarazić wycofanego gdzieś w głąb siebie Zbyszka. Każda ze stron wierzy, że zdobycie tej duszy pozwoli zwyciężyć jej narracji. W chwilach gdy Zbyszka ogarnia sen, na scenie pojawiają się postaci jeżeli nie najważniejsze to co najmniej charakterystyczne dla naszej sceny politycznej. Niczym           w pastiszu Wielkiej improwizacji ich wystąpienia przywołują ducha polskiego bohatera romantycznego       i głoszą skarlały prometeizm. Kierują gorzkie słowa ku widowni, której wcześniej wywołany rechot gaszą Gogolowską prawdą. Brawurowa Małgorzata Urbańska pokazująca expressis verbis homofobie Krystyny P. czy równie ekspresyjny Paweł Palcat w potrójnej roli braci K. i Antoniego M. realizujących Państwo. Również w roli trzech Panów - Andrzeja D. , Ryszarda P. i Pawła K. , błyszczy Ewa Gulasińska, nie tylko anegdotą opisująca każdego z nich. Na wyróżnienie zasługuje zresztą cały zespół aktorski świetnie realizujący reżyserski zamysł. Chociaż Wojcieszek nie ukrywa swoich sympatii i antypatii, wyraźnie zabierając głos w imieniu krytycznie nastawionych do obecnej władzy, to nie można mu odmówić próby szerszego ogarnięcia tego co się dzieje w naszym kraju. Mam jedynie nadzieję, że przepowiednie Wojcieszka, o eskalacji dzisiejszych różnic, które mogą doprowadzić do rozlewu krwi, nie sprawdzą się oraz że hymnu zmieniać nie będziemy musieli. I wierzę, że będzie mniej widzów siedzących z założonymi rękami.

* przedstawienie sceniczne w wykonaniu aktorów Teatru Modrzejewskiej w Legnicy
strona teatru: http://www.teatr.legnica.pl/spektakle/item/18-na-afiszu/202-hymn-narodowy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz