piątek, 6 lipca 2018

Przyjechało amerykańskie wojsko

Zdjęcie wydawca
Nocna runda - Lee Child. Korzystając z atmosfery lata a głównie walcząc z czytelniczym lenistwem sięgnąłem do przygód emerytowanego amerykańskiego żandarma - Jacka Reachera. To już dwudziesty drugi tom opowieści o tym samotnym wilku, który często w przypadkowych podróżach po USA (chociaż nie tylko), zmuszony jest rozwiązywać różne problemy natury, rzekłbym, kryminalnej. Jak wierzą jego przeciwnicy problemy te mogły nie istnieć dopóki nie pojawił się Reacher. Wcześniej nie czytałem Lee Childa ale to nie pierwsze spotkanie z Reacherem. Znam go z kreacji filmowej w wydaniu Toma Cruise'a. Dwa filmy, które obejrzałem - Jednym strzałem - Christophera McQuarrie, który mi się bardzo podobał oraz Nigdy nie wracaj - Edwarda Zwicka, który podobał mi się już dużo mniej, pozwoliły szybko wczuć się w klimat powieści i powitać już trochę znanego bohatera. Oczywiście filmowy Jack Reacher fizycznie odstaje od swojego powieściowego pierwowzoru (w książce to potężny facet w rodzaju Dwayna "Rocka" Johnsona) ale skutecznie nadrabia te braki cechami charakteru, które do Toma Cruise'a pasują i są zgodne z jego aktorskim image. W Nocnej rundzie, Jack Reacher przypadkowo w małym miasteczku na szlaku swojej podróży, na wystawie lombardu dostrzega sygnet absolwenta West Point, uczelni wojskowej, którą sam ukończył. Jego zainteresowanie tym jak ten sygnet tam się znalazł, dlaczego został zastawiony rozpoczyna ciąg mniej lub bardziej zaskakujących zdarzeń. Akcja toczy się wartko, świat opisany jest raczej męskiego rodzaju, kobiety kreślone są z sympatią ale to drobne i wymagające męskiego ramienia istoty. Jedna z nich stanie się osią całej fabuły. Jack Reacher tak jak jego filmowy odpowiednik, bywa irytujący swoją doskonałością ale jak już kupimy go, to na dobre i z całym inwentarzem.
To umiejętnie skonstruowane czytadło przemycające niepostrzeżenie dosyć ważne kwestie, w tym przypadku problem weteranów wojennych oraz przemysłu farmaceutycznego produkującego uzależniające opiaty. To Ameryka, której dokumentalny opis znajdziemy w szykowanej do wydania przez Czarne  - Dreamland. Opiatowa epidemia w USA - Sama Quinonesa. Świat opisany przez Childa to również Ameryka, którą mogliśmy poznać w czasie lektury Elegii dla bidoków - J.D. Vance'a czy w filmowej wersji - Trzech bilboardów za Ebbing, Missouri - Martina McDonagh. Ludzi z małych miasteczek, prowincji wielkich US, poharatanych przez życie ale dumnych i chcących żyć na własnych warunkach. To chyba dlatego bohater Childa, naturalizowanego przecież Amerykanina, cieszy się taką estymą samego Stephena Kinga. Król literatury popularnej, ten piewca amerykańskiej prowincji, jej uroków ale i demonów, zna dokładnie ten świat i zaludniających go bohaterów dnia codziennego. Nie obiecuję, że szybko wrócę do lektury opowieści o Jacku Reacherze ale tą podróż będę wspominał miło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz