Zdjęcie wydawca |
Wojciech Chmielarz, który jest utytułowanym twórcą polskiego kryminału, w historii tej stara się pokazać trochę inny kontekst, uciekając jak tylko się da od jej kryminalnego aspektu. Stawia na pokazanie rodziny w obliczu dramatu utraty dziecka i jej otoczenia, przyjaciół, znajomych i osób całkowicie obcych, na których zaginięcie to ma wpływ. Pokazuje rolę mediów w kształtowaniu obrazu społecznie ważnych zjawisk, opisuje kulturę korporacyjną i świat celebrytów, z którymi związani są główni bohaterowie. Oczywiście psychologia, którą wykorzystuje Chmielarz, jest stosownie dobrana do lekkiej w założeniu wakacyjnej lektury. Nie utoniemy w niej ale też możemy mieć wrażenie dotykania naprawdę ważnych rzeczy. A ilekroć irytowałem się w czasie czytania na jakieś rozwiązanie fabularne od razu przypominałem sobie autentyczne historie - zaginięcie nastolatki w Trójmieście, brutalne zabicie rodziców przez syna i jego zakochaną w poezji dziewczynę, grzechy pewnego dziennikarza telewizyjnego, zaniedbania w kryminalnych śledztwach, prowincjonalny i wielkomiejski folklor. Chmielarz w sumie na takich autentykach oparł swoją opowieść dodając współczesną obyczajowość i odrobinę polityki. Czyta się to nieźle, intryga jest sprawna i momentami można czuć się zaskoczonym. Brak liniowości fabuły zmusza do skupienia i czujności w trakcie lektury. Dosyć oryginalnym rozwiązaniem jest oparcie tej historii na głównej bohaterce, ciemnoskórej telewizyjnej osobowości z ambicjami, Polce o nigeryjskich korzeniach. Postać wyraźnie stworzona w opozycji do pozostałych bohaterów jest jednocześnie autentyczna i nie przeszarżowana. To mnie w sumie najbardziej zaskoczyło w tej powieści. Kto chętny na agroturystykę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz