niedziela, 7 marca 2021

Nikt nie odejdzie zawiedziony


Arkadij i Boris Strugaccy - Piknik na skraju drogi i inne utwory
. Ładnie wydany omnibus z kilkoma najważniejszymi powieściami braci Strugackich. Otwiera go tytułowy Piknik... trwale osadzony w literaturze nie tylko fantastycznej. Opowieść o poszukiwaczach, stalkerach penetrujących Strefę, pozostałość po odwiedzinach obcej cywilizacji, przekracza ramy gatunku stając się filozoficzną zadumą nad kondycją naszego świata. Aspekt ten stał się podstawą filmu Andrieja Tarkowskiego - Stalker. Jej bardziej rozrywkowy, przygodowy charakter nie został na razie zekranizowany chociaż doczekał się szeregu mutacji w grach video i wielu mniej lub bardziej udanych literackich franczyz i zapożyczeń. 

Zamykający zbiór Ślimak na zboczu to najambitniejsza powieść Strugackich. Sami uważali ją za swoje najpełniejsze dzieło - powstała z połączenia dwóch nowel znanych pod tytułami: Dyrekcja Zarząd i Las. Ich połączona fabuła momentami jest ciężka, przedzieranie się przez nią jest jak odkrywanie nowego, nieprzyjaznego świata ale lektura ostatecznie przynosi pełną satysfakcję.  Bohaterem części pierwszej jest naukowiec Pierec, zatrudniony przez Zarząd do badania Lasu - to obszar jedynie umownie przypominający znany nam las. To obcy, samostanowiący organizm, dynamicznie kształtujący siebie i swoje otoczenie, wymagający zrozumienia a jednocześnie niewytłumaczalny przy wykorzystaniu znanej nam siatki pojęć i definicji. Bohaterem tej części powieści jest Kandyd, zagubiony niczym jego oświeceniowy imiennik. Paradoksalnie, w miarę wchodzenia w historię, okazuje się że Las staje się dla nas, czytelników bardziej zrozumiały i ludzki niż Zarząd, który przecież rządzi się ludzkimi prawami, znaną nam biologią i fizyką. Jednak jego systemowa absurdalność i kafkowska logika powodują, że tak jak główny bohater chcemy go jak najszybciej opuścić.  Ślimak na zboczu przypomina mi trylogię Southern Reach, Jeffa VanderMeera. Nieprzypadkowo przecież tytuły poszczególnych tomów: Unicestwienie, Ujarzmienie, Ukojenie zbieżne są z powtarzaną przez Strugackich zależnością, cyklem nowego życia: Przezwyciężenie, Uspokojenie i Zespolenie. To również silny feministyczny wydźwięk w zdominowanym przez mężczyzn świecie. Strugaccy napisali bardzo nowoczesną powieść i nie dziwi, że byli z niej dumni.

Już te dwie powieści przesądzają o wielkości pisarstwa Strugackich a przecież to nie koniec. Miliard lat przed końcem świata, Trudno być bogiem i Poniedziałek zaczyna się w sobotę to pełnoprawne powieści, żadne wypełniacze tego zbioru. Pokazują jednocześnie przekrojowo twórczość braci Strugackich, jej różnorodność i oryginalność przekraczające miejsce i czas ich powstania. Zadziwiająco mało w nich elementów ideologii ustrojowej Kraju Rad a te pojawiające się mają raczej charakter obśmiewający lub stanowią inteligentną grę z wszechwładną wtedy cenzurą. Przykładem tego niech będzie najlżejszy w zbiorze Poniedziałek zaczyna się...rzecz o zarobionych pracownikach Instytutu Badania Czarów i Magii. Mógłby przecież opowiadać o absurdach dnia codziennego akademików ciężko pracujących w jednym z wielu zamkniętych miast ZSRR. Zadziwia również, pomimo poczucia humoru występującego w dużych dawkach, mało optymistyczny wydźwięk tych powieści. Miliard lat przed... opowiada przecież o nieuchronnym końcu naszego świata, przeciąganiu liny z siłami entropii, walki której końcowy efekt staje się nieprzewidywalny, Trudno być bogiem opisuje feudalną cywilizację obcej planety, rozważając dylemat ingerencji i wpływu ziemskich naukowców uczestnicząco badających zastaną kulturę,  zresztą nie bez wpływu na nich samych. Nawiasem mówiąc powieść ta doczekała się ciekawej ekranizacji w reżyserii Aleksieja Germana (2013 r.).

Jeszcze tylko proszę o wydanie cyklu powieści o perypetiach Maksyma Kammerera.

Relax


Po blisko 40 latach pod nr 32 ukazał się Relax -  Magazyn Opowieści Rysunkowych. Taki starter mający przypomnieć dawne wydawnictwo, reaktywowany przez miłośników i twórców komiksu. Zawartość różnorodna, na prawie 160 stronach mamy zagraniczne i krajowe opowieści rysunkowe, trochę publicystyki na temat oraz autoreklamy. Zwiększenie objętości i jakości wydania tłumaczy nie niską cenę za numer (zresztą komiksy nie są obecnie tanie). Trzymam kciuki za powodzenie tego projektu tym bardziej, że co nieco daliśmy światu komiksu.  



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz