sobota, 25 stycznia 2020

Suplement

Plakat filmowy. Zdjęcie własne
1917 - Sam Mendes. To doskonałe uzupełnienie wcześniej opisanych filmów ale przede wszystkim dzieło autonomiczne o silnej antywojennej wymowie, pokazujące dramat wojny, pomimo konkretnych ram czasu i miejsca, jakby w oderwaniu od historii. Uniwersalizując opowieść o piekle wojny, jej szaleństwie Mendes prowadzi nas przez okopy IWŚ ale to mogłyby być pola bitewne jakiejkolwiek wojny. Fabuła jest wręcz pretekstowa - dwóch młodych żołnierzy otrzymuje rozkaz dotarcia do odciętego batalionu by zapobiec pułapce jaką szykuje wróg. Nieco questowo brniemy z nimi przez pole bitwy, transzeje, leje po bombach, zapadając się w błocie i zabitych ale również przez opuszczone sady i pola w wiosennym rozkwicie. Całość nakręcona jak jedno ujęcie przypomina filmy Alejandro Gonzáleza Iñárritu ( Birdman, Zjawa) i jest wizualnie zjawiskowa. Napięcie podkreśla znakomita muzyka Thomasa Newmana i gra młodych aktorów. 1917 jest w dobrej wierze ale trochę błędnie porównywany do Szeregowca Ryana. To raczej krajobraz po bitwie niż pełny batalistyki obraz Spielberga. Jedyna batalistyczna scena angażująca tłum statystów pojawia się pod koniec filmu i staje się jedynie tłem, polem walki, które musi przeciąć główny bohater. Przez większość czasu żołnierze w swojej masie to postaci czekające (w okopach, lesie, ruinach) na swoje przeznaczenie Tą kameralnością, skupieniem na żołnierzu, przypomina bardziej niedawną Dunkierkę. Podobnie jak u Nolana znani aktorzy graja epizody co tworzy świetny efekt naturalności. Czy to film roku? Na razie zdobywa silne nagrody i wyróżnienia. Z pewnością wpływ na to ma techniczna maestria obrazu, pacyfistyczne przesłanie w czasach napięć, które mogą mieć wpływ na globalne bezpieczeństwo a także odwołanie się przez reżysera do rodzinnej biografii dziadka, uczestnika i świadka tej wojny. Na marginesie pozostają pytania dlaczego twórcy tak rzadko, w porównaniu do IIWŚ, sięgają do historii Wielkiej Wojny i dlaczego ostatnie o niej filmy to jedynie brytyjskie spojrzenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz