wtorek, 20 sierpnia 2019

Refleksy #30

Parasite - Joon-ho Bong. Tegoroczna Złota Palma w Cannes. Ten południowokoreański dramat przypomina początkowo ubiegłorocznego zwycięzcę. Tak jak w Złodziejaszkach - Japończyka Hirokazu Koreedy, poznajemy rodzinę, która ledwo wiąże koniec z końcem, żyje w suterenie i tylko brakowi fortunnego losu zawdzięcza swoja sytuację. To pełna, nie patchworkowa jak u Koreedy, rodzina -  mąż, żona i ich dwoje dorastających dzieci. Głowa rodziny, ostatnią dobrą pracę stracił w wyniku krachu gospodarczego, jego żona odnosiła wcześniej sukcesy sportowe (rzut młotem), syn to niedoszły student a córka jest uzdolniona artystycznie. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności, z pomocą przyjaciela i małego oszustwa, chłopakowi udaje się dostać posadę korepetytora nastolatki z bogatej rodziny. Staje się to początkiem zaskakującego zwrotu w życiu rodziny. O ile szybko żegnamy się z podobieństwami do Złodziejaszków to film nagle zadziwiająco zaczyna przypominać całkiem inny obraz. Chodzi mi o tegoroczny, reklamowany jako horror, film To my, Jordana Peele'a. Nie chodzi tu tyle o podobieństwo fabularne ale bardziej o to, że podobnie rozkładają się w tych filmach akcenty krytyki mającej związek z ekonomicznym rozwarstwieniem szerokich warstw społecznych. Świat, który tyle obiecywał, ludzi, którzy wcześniej nie czuli się wykluczeni, wytrącił z ról pełnionych w życiu zawodowym, prywatnym. Wytrąceni z równowagi, która trzymała ich na powierzchni życia, często pozbawieni są ludzkiej godności. Znamiennie, tak u Bonga jak i u Peele'a, historia tej nierównowagi musi się skończyć w podobny sposób. To na swój sposób charakterystyczne, że podobna wrażliwość społeczna pojawia się w tak różnych punktach naszego globu. To się nazywa globalizacja problemu.
Bardzo dobrze w świecie seriali, gdyż...
Na cały głos - historia powstania stacji informacyjnej Fox News (taka TV Republika z budżetem Słowenii) i jej charyzmatycznego twórcy, nieżyjącego już Rogera Ailesa, przerażającego w swej skuteczności (fenomenalny w tej roli Russel Crowe). Świetny spektakl pokazujący jak działa propaganda i jak kreowana jest rzeczywistość polityczna.
Rok za rokiem - po niezbyt udanym ostatnim sezonie Czarnego lustra dostajemy od Brytyjczyków prawdziwy obyczajowy dreszczowiec. Near future, czyli przez piętnaście lat od dzisiaj. Oby nie była to samospełniająca się przepowiednia.
The Boys - perełka wśród filmów o superbohaterach. Skutecznie likwiduje zgagę po dobrze rokującym ale jednak zaprzepaszczonym Doom Patrol i wysoko stawia poprzeczkę nadchodzącym Watchmenom. Ojczyznosław...ogień z oczów w tych co Cię nie pokochają.
Dobry Omen - przesympatyczna ekranizacja powieści kolaboracji Gaiman/Pratchett. Jak mogło nie wyjść, czyli anioł i diabeł kontra Apokalipsa.
Mindhunter - badacze seryjnych zabójców z FBI powracają z drugim sezonem. Trzyma poziom i nas na krawędzi fotela.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz