środa, 4 kwietnia 2018

Ready or not

plakat reklamowy
Player One - Steven Spielberg. Zabawę miałem podobną jak swego czasu przy lekturze powieści Ernesta Cline'a *. Popkulturowych tropów w filmie było nawet więcej, gdyż Spielberg rozszerzył uniwersum stworzone przez Cline'a wychodząc poza lata 80-te ub.w. O ile przy czytaniu książki możemy sami dyktować sobie tempo poruszania się po świecie OASIS to w przypadku filmu tego komfortu mieć nie będziemy. Akcja gna do przodu i gdyby nie wcześniejsza lektura miałbym prawo czuć się zagubiony. Niewątpliwie dla osoby, która zechce samodzielnie odkryć wszystkie easter eggi jednorazowy seans będzie niewystarczający. Na przykładzie takiej fantastyki widać jak zmienia się otaczająca nas rzeczywistość. Książka została wydana w 2011 roku i opisuje świat roku 2045. Mam wrażenie, że nie będziemy musieli czekać do piątej dekady by technologia VR stała się tak rozwinięta. Bo jeżeli chodzi o świat rzeczywisty z jego nierównościami społecznymi, prekariatem, "stosami", to to jutro jest już dzisiaj.

zdjęcie wydawca
Player OneErnest Cline. Trzymając się przekonania, że dzisiejsza czterdziestka to dawna dwudziestka wytłumaczyłem sam  sobie dlaczego tak dobrze się bawiłem podczas lektury tej książki. To książka młodzieżowa ale sprytnie rozmywająca faktyczny target. Bohaterami są młodzi ludzie, z charakterystycznymi dla swojego wieku problemami, którzy żyją w wirtualnej rzeczywistości gdyż otaczający ich świat jest raczej nie do zniesienia. Podejmują oni grę zaplanowaną przez twórcę tej VR, geeka wychowanego na latach 80’tych XX wieku i pełną przez to popkulturowych odniesień do tego okresu. Owszem bez znajomości tych tropów przebrniemy przez tą opowieść ale uciechy będzie jakby mniej. Cline stworzył więc hybrydę z której radość czerpać powinni  i young i adults.  Mam jednak wrażenie, że książka u nas nie zrobiła większej kariery. Mam nadzieję , że ten człowiek to zmieni (Spielberg, planujący wtedy ekranizację).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz